Działo się, działo na wakacjach :) Zwiedziliśmy parę miejsc w samej Polanicy Zdroju i okolicach.
Podczas wycieczki pieszej po górach i lasach dosiedliśmy gigantycznej mrówki, ale ta miała lenia i nie chciała się ruszyć.

Wylaliśmy siódme poty na dyskotece w ośrodku Green Rest, który był naszą bazą. Dobrze nas tam karmili, pani Gosia dbała, żebyśmy się nie nudzili i sprawdzała jak dbamy o porządek w pokojach - i tu was zadziwię, ponieważ wszystkie dzieci każdego dnia dostawały za to pochwały, a cała grupa została przy pożegnaniu pochwalona za to, że byliśmy grzeczni, porządni, spokojni, cisi - długo by wymieniać - nie będziemy się chwalić, bo to przecież nie przystoi.

Zwiedziliśmy Polanicę kolejką, która zawiozła nas na tor saneczkowy Góralka.

Odkrywaliśmy ciekawe zakątki, odpoczywaliśmy przy niedźwiedziu, niemal dosięgnęliśmy chmur...



Każdy z nas własnoręcznie lepił z gliny i malował miseczkę.

Podczas wycieczki pieszej po górach i lasach dosiedliśmy gigantycznej mrówki, ale ta miała lenia i nie chciała się ruszyć.

Wylaliśmy siódme poty na dyskotece w ośrodku Green Rest, który był naszą bazą. Dobrze nas tam karmili, pani Gosia dbała, żebyśmy się nie nudzili i sprawdzała jak dbamy o porządek w pokojach - i tu was zadziwię, ponieważ wszystkie dzieci każdego dnia dostawały za to pochwały, a cała grupa została przy pożegnaniu pochwalona za to, że byliśmy grzeczni, porządni, spokojni, cisi - długo by wymieniać - nie będziemy się chwalić, bo to przecież nie przystoi.

Zwiedziliśmy Polanicę kolejką, która zawiozła nas na tor saneczkowy Góralka.

Odkrywaliśmy ciekawe zakątki, odpoczywaliśmy przy niedźwiedziu, niemal dosięgnęliśmy chmur...



Każdy z nas własnoręcznie lepił z gliny i malował miseczkę.
